Tak , płaczę
. Właśnie moje największe marzenie się spełnia . Stoję pod sceną i załzawionymi
oczami oglądam koncert One Direction .
Harry Styles właśnie śpiewa swoją solówkę w ‘’What
makes you beautiful’’ . Niall Horan stoi
na krańcu sceny i podaje rękę oszalałym fankom . Liam Payne stoi i
klaszcze w dłonie wybijając rytm melodii , a Zayn Malik w spokoju czeka na
moment w którym ma śpiewać - w końcu
wszystko musi wyjść perfekcyjnie tak jak on . Ale coś mi nie pasowało od samego
początku .. nigdzie nie było widać Louisa Tomlinsona . Zaczęłam się za nim
rozglądać , już zaczynała się piosenka ‘’Forever
young’’ , a go nadal nie było . Nagle poczułam z tyłu delikatne szarpnięcie
. Obróciłam się aby zobaczyć kto próbuje zwrócić na mnie swoją uwagę . Przede
mną stała wielka pomarańczowa marchewka , z nogami , rękami i .. twarzą Louisa
. Zanim zaczęłam krzyczeć , ogromna marchewka zdążyła jeszcze mnie szturchnąć ,
a z jej ust dobiegły melodyjne słowa ‘’Kochanie .. obudź się .. ‘’ .
Zerwałam się jak opętana piszcząc . Piosenka ,
którą przed chwilą słyszałam na koncercie stała się wyraźniejsza i bardziej
rzeczywista . Otworzyłam oczy i po chwili namysłu stwierdziłam , że jestem w
swoim pokoju , melodia dobiega z mojego telefonu , a nade mną stoi mama patrząc
na mnie jak na wariatkę . – Co to miało być ? – spytała po czym dokończyła - Chcesz , żebym dostała zawału ? –
popatrzyłam na nią z politowaniem . – Oczywiście , że nie chcę . Przepraszam ,
to przez sen .. – podrapałam się po głowie , po czym wstałam ospale z łóżka i
wyłączyłam budzik . – A co ci się takiego strasznego śniło ? Horror ? – zakpiła
ze mnie . – No .. ee .. ogromna marchewka . – wymamrotałam i zaczęłam się
ubierać . Mama się roześmiała . – marchewka ? no wiesz .. wczoraj ich trochę
zjadłaś . – i z rozbawieniem na twarzy wyszła z pokoju .
Po paru minutach zeszłam na dół do salonu . –
Kochanie , pośpiesz się . Chyba nie chcesz się spóźnić do nowej szkoły w
pierwszy dzień ! . – powiedział tata oglądając dziennik w telewizji . No tak . Na wakacje tata dostał pracę za
granicą i mieszkam w Londynie już od początku lata .– Jasne . Ja już lecę . Na razie ! – i biorąc ze sobą
lunch wyszłam z domu . Po drodze do szkoły wstąpiłam na pocztę . Kupiłam i
nakleiłam na zieloną kopertę znaczek pocztowy . Podeszłam do skrzynki i po
chwili wahania wrzuciłam do niej list . Świetnie ! Już jutro albo pojutrze
wysyłka powinna trafić na wypisany adres :
One
Direction
Modest Menagament
The Matrix Complex
91 Peterbough Rd
London SW6 3BU
No
I teraz do szkoły .
Fuck Jeah jestem pierwszą komentującą osobą *___* . Co do rozdziału To zapowiada się ciekawię :D . Czyżby szykował się jakiś romans z Lou? ^___^ . Zapraszam do siebie bo też zaczynam - http://i-hope-she-wanna-kiss-me-back.blogspot.com/ . Może was zainteresuje :D <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńNie powiem, zaintrygowałaś mnie. Ta marchewka, Louis, list ... Zapowiada się niezwykle ciekawie. Czekam na kolejny. xx
OdpowiedzUsuńhttp://my1dlovestory.blogspot.com/ u mnie już 2 rozdział. zapraszam do komentowania i dodawania się do obserwujacych
Powiem szczerze. Bardzo podoba mi się początek. Fajnie piszesz. Bardzo zaciekawił mnie ten rozdział :) Możesz mnie informować o następnych rozdziałach na gg 42548163? :)
OdpowiedzUsuńjasne ;D
Usuń"wielka pomarańczowa marchewka , z nogami , rękami i .. twarzą Louisa" - jebłam ahahahahah <3
OdpowiedzUsuńLou i marchewki rlz.! ;D Nie, no. Nie jestem w stanie napisać czegoś sensownego >< Cieszę się, że ktoś chociaż raz bardziej wyróżnił Louisa. Kocham go normalnie ;3
Czekam na nową notkę. Mogłabyś poinformować mnie na moim blogu? (mina szczeniaczka) ;*
Bardzo przyjemnie się czyta ,db lecę czytać dalej :D
OdpowiedzUsuńStrasznie interesujący początek jestem ciekawa co będzie dalej powodzenia :) xxx
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuńZapowiada sie ciekawie <3 Czytam dalej. T
OdpowiedzUsuńTo prawdziwy adres ?
Początek fantastyczny, masz talent <3
OdpowiedzUsuńCzytam dalej :*