sobota, 12 maja 2012

Rozdział 1 ''Ogromna Marchewka''


Tak , płaczę . Właśnie moje największe marzenie się spełnia . Stoję pod sceną i załzawionymi oczami oglądam  koncert One Direction . Harry Styles właśnie śpiewa swoją solówkę w ‘’What makes you beautiful’’ . Niall Horan stoi  na krańcu sceny i podaje rękę oszalałym fankom . Liam Payne stoi i klaszcze w dłonie wybijając rytm melodii , a Zayn Malik w spokoju czeka na moment w którym ma śpiewać  - w końcu wszystko musi wyjść perfekcyjnie tak jak on . Ale coś mi nie pasowało od samego początku .. nigdzie nie było widać Louisa Tomlinsona . Zaczęłam się za nim rozglądać , już zaczynała się piosenka ‘’Forever young’’ , a go nadal nie było . Nagle poczułam z tyłu delikatne szarpnięcie . Obróciłam się aby zobaczyć kto próbuje zwrócić na mnie swoją uwagę . Przede mną stała wielka pomarańczowa marchewka , z nogami , rękami i .. twarzą Louisa . Zanim zaczęłam krzyczeć , ogromna marchewka zdążyła jeszcze mnie szturchnąć , a z jej ust dobiegły melodyjne słowa ‘’Kochanie .. obudź się .. ‘’ .
   Zerwałam się jak opętana piszcząc . Piosenka , którą przed chwilą słyszałam na koncercie stała się wyraźniejsza i bardziej rzeczywista . Otworzyłam oczy i po chwili namysłu stwierdziłam , że jestem w swoim pokoju , melodia dobiega z mojego telefonu , a nade mną stoi mama patrząc na mnie jak na wariatkę . – Co to miało być ? – spytała po czym dokończyła  - Chcesz , żebym dostała zawału ? – popatrzyłam na nią z politowaniem . – Oczywiście , że nie chcę . Przepraszam , to przez sen .. – podrapałam się po głowie , po czym wstałam ospale z łóżka i wyłączyłam budzik . – A co ci się takiego strasznego śniło ? Horror ? – zakpiła ze mnie . – No .. ee .. ogromna marchewka . – wymamrotałam i zaczęłam się ubierać . Mama się roześmiała . – marchewka ? no wiesz .. wczoraj ich trochę zjadłaś . – i z rozbawieniem na twarzy wyszła z pokoju .
    Po paru minutach zeszłam na dół do salonu . – Kochanie , pośpiesz się . Chyba nie chcesz się spóźnić do nowej szkoły w pierwszy dzień ! . – powiedział tata oglądając dziennik w telewizji .  No tak . Na wakacje tata dostał pracę za granicą i mieszkam w Londynie już od początku lata .– Jasne .  Ja już lecę . Na razie ! – i biorąc ze sobą lunch wyszłam z domu . Po drodze do szkoły wstąpiłam na pocztę . Kupiłam i nakleiłam na zieloną kopertę znaczek pocztowy . Podeszłam do skrzynki i po chwili wahania wrzuciłam do niej list . Świetnie ! Już jutro albo pojutrze wysyłka powinna trafić na wypisany adres :
One Direction
Modest Menagament
The Matrix Complex
91 Peterbough Rd
London SW6 3BU

No I teraz do szkoły .

10 komentarzy:

  1. Fuck Jeah jestem pierwszą komentującą osobą *___* . Co do rozdziału To zapowiada się ciekawię :D . Czyżby szykował się jakiś romans z Lou? ^___^ . Zapraszam do siebie bo też zaczynam - http://i-hope-she-wanna-kiss-me-back.blogspot.com/ . Może was zainteresuje :D <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie powiem, zaintrygowałaś mnie. Ta marchewka, Louis, list ... Zapowiada się niezwykle ciekawie. Czekam na kolejny. xx

    http://my1dlovestory.blogspot.com/ u mnie już 2 rozdział. zapraszam do komentowania i dodawania się do obserwujacych

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem szczerze. Bardzo podoba mi się początek. Fajnie piszesz. Bardzo zaciekawił mnie ten rozdział :) Możesz mnie informować o następnych rozdziałach na gg 42548163? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "wielka pomarańczowa marchewka , z nogami , rękami i .. twarzą Louisa" - jebłam ahahahahah <3
    Lou i marchewki rlz.! ;D Nie, no. Nie jestem w stanie napisać czegoś sensownego >< Cieszę się, że ktoś chociaż raz bardziej wyróżnił Louisa. Kocham go normalnie ;3

    Czekam na nową notkę. Mogłabyś poinformować mnie na moim blogu? (mina szczeniaczka) ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo przyjemnie się czyta ,db lecę czytać dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie interesujący początek jestem ciekawa co będzie dalej powodzenia :) xxx

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada sie ciekawie <3 Czytam dalej. T

    To prawdziwy adres ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Początek fantastyczny, masz talent <3
    Czytam dalej :*

    OdpowiedzUsuń