- Ekhem.
Co się stało?
Co zrobiłam? Gdzie jestem? Przez chwilę miałam wrażenie, że
śnię, ale do realnego świata przywrócił mnie Louis
przyglądający się nam z wyczekującą miną.
- Robicie
przeciąg – wymamrotał pakując do buzi garść popcornu.
Zacisnęłam nerwowo wargi, przyglądając się Harremu, który
przez chwilę miał minę jakby zobaczył ducha, ale później
zaczął przedrzeźniać Boo Bear' a robiąc głupie miny.
- Dobranoc –
zaśmiałam się cicho, a w tym samym momencie jego silne ramiona
zamknęły mnie w szczelnym uścisku.
- Dobranoc –
wyszeptał całując mnie w czoło.
Po powrocie do domu pobiegłam jak burza do swojego pokoju, zamykając
się w nim na klucz i położyłam się na łóżku wybierając numer
do Matta. Na szczęście w porę doszło do mnie co właśnie mam
zamiar zrobić i szybko odłożyłam komórkę na biurko.
- Alex, nie
teraz. Myśl o tym, że jesteś najszczęśliwszą dziewczyną na
Ziemi! - powiedziałam do siebie wciskając twarz w poduszkę. Moja
głupawka miała miejsce dobre pół godziny, a ogólne
podekscytowanie nie dawało mi zasnąć. Gdyby nie to, że było po
23, na pewno skakałabym teraz z radości po łóżku, piszcząc
przy tym tak głośno, że usłyszeliby mnie dwie przecznice dalej.
Rano obudził mnie przepyszny zapach sobotnich naleśników Mamy,
który u każdego powodował nagły ślinotok. Uwielbiałam nasze
rodzinne tradycje. To właśnie one sprawiały, że jesteśmy ze sobą
tak blisko i możemy na sobie polegać w każdej sytuacji. Narzuciłam
na siebie szlafrok i podreptałam na dół
- Kochanie,
jesteś chora? - pierwsze słowa Mamy po zobaczeniu mnie w kuchni –
Jesteś taka blada... i masz sińce pod oczami...
- Po prostu nie
mogłam zasnąć – na mojej twarzy zawitał delikatny uśmiech.
Usiadłam do stołu, gdzie czekała na mnie moja porcja śniadania i
wzięłam kęs naleśnika do ust.
- No właśnie...
coś późno wróciłaś. Gdzie byłaś? - no i zaczyna się
- U Harrego i
reszty – odparłam jakby nigdy nic
- Raczyłabyś
chociaż odebrać telefon. Martwiłam się o ciebie. To był
pierwszy i ostatni raz, dobra? - na jej słowa przytaknęłam
posłusznie głową, a swój wzrok skierowałam na Davida.
- Co się tak
gapisz? - słysząc jego słowa uniosłam obydwie brwi ku górze
- Po to mam oczy?
- wystawiłam mu język. W tej samej chwili oberwałam łyżką z
dżemem prosto w twarz.
-Oj, uciekaj
jeśli ci życie miłe – powiedziałam wstając energicznie z
miejsca i goniąc tę szczerbatą pomyłkę genetyczną
- Alex! Przestań
dusić brata! - usłyszałam krzyk Mamy
- Ale mu się to
podoba, nie słyszysz? - chłopak rechotał jak po gazie
rozweselającym. Dopiero po jakiś kilku sekundach zaczął błagać
żebym go wypuściła. Nigdy nie trafi mi się drugi tak szurnięty
brat.
Około godziny
13 zadzwonił dzwonek do drzwi. Po otworzeniu ich, przywitał mnie
Harry i od razu objął mnie w talii, unosząc delikatnie do góry.
- Witaj
księżniczko – powiedziawszy to, złożył na moich ustach
delikatny pocałunek, a mój cały świat w jednej sekundzie
wywrócił się do góry nogami. - Mam nadzieję, że nie masz
żadnych planów na dziś? Pomyślałem, że wpadnę i porwę cię
na shake'a – spojrzał mi głęboko w oczy, a ja pokiwałam
oszołomiona głową.
- To tak czy nie?
- uśmiechnął się niepewnie
- Tak tak, jak
najbardziej mam czas, możemy iść. Mamo, wychodzę! - krzyknęłam
zakładając buty.
Będąc w
Milkshake City, Harry polecił mi smak toffi, więc taki też
wybrałam. Już miałam wyjmować z kieszeni drobne, ale on kazał
mi je z powrotem schować i zapłacił za nas dwoje. Cóż za
dżentelmen.
Później
spacerowaliśmy ścieżkami w parku. Nie zorientowałam się nawet,
że od kilku dobrych minut trzymamy się za ręce. Moje ciało
przeszył przyjemny prąd. Ten chłopak z burzą loków na głowie,
chyba nawet nie wie jak na mnie działa.
- Od momentu,
kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem, wydawałaś się być
wyjątkowa. Później to uczucie się nasiliło. Myślałem o tobie
24 godziny na dobę. O twoim zniewalającym uśmiechu, twoich
cudownych oczach. Wyróżniasz się, jesteś zupełnie inna od
reszty dziewczyn i to mi się w Tobie podoba. Zastanawiałem się
nad tym od dłuższego czasu i może... może spróbowalibyśmy
zostać dla siebie kimś więcej niż tylko przyjaciółmi? -
przystanęliśmy na chwilę, a nasze spojrzenia zetknęły się ze
sobą. Jego słowa totalnie mnie zatkały tym bardziej, że równie
dobrze ja o nim mogłabym powiedzieć to samo.
-Nie mam nic
przeciwko – na mojej twarzy zawitał delikatny uśmiech.
Chłopakowi wyraźnie ulżyło. Uśmiechnął się szeroko, chwycił
mój podbródek i nasze usta ponownie dziś złączyły się w
pocałunku, jednak bardziej czułym. Teraz oboje byliśmy pewni co
do swoich uczuć i nie wstydziliśmy się ich okazywać. To było
tak niesamowicie nierealne, piękne i pragnęłam by trwało
wiecznie.
* * *
- Przepraszam,
mogę wam na chwilę przeszkodzić? - zza drzwi mojego pokoju
wychyliło się przepraszające spojrzenie Mamy. Zeszłam z kolan
siedzącemu przy moim laptopie Harremu i usiadłam obok
- Jasne, co się
stało? - uśmiechnęłam się szeroko czując jak Styles kładzie
dłoń na moim udzie.
-Bo dziś
wychodzę z Williamem do restauracji i mogłabyś zostać na wieczór
z Davidem w domu? Chyba nie masz nic w planach? - zapytała.
- Nie mogłaś
powiadomić mnie wcześniej? Za godzinę przychodzą chłopaki i
idziemy na pokaz fajerwerków... Nie możesz zadzwonić po niańkę?
Albo panią Jones z domu obok? Mamo... - wyjąkałam. Tak bardzo
chciałam zobaczyć ten pokaz...
-Kochanie
wybacz, że tak wyszło. Na pewno jeszcze będzie wiele takich
imprez. Nie obchodzi Cię szczęście Matki? Chcesz, żebym do końca
życia została sama? - zrobiła minę zbitego psiaka, a ja
wywróciłam teatralnie oczami
- Zachowujesz się
jak zakochana nastolatka, która za wszelką cenę chce wyjść z
domu... - odparłam rozbawiona
-Bo tak jest!
No, dobra może nie jestem nastolatką, ale to chyba ważne żeby
czuć się młodo, prawda? To jak? 10 funtów brzmi przekonująco?
- Mamo! -
pokręciłam z dezaprobatą głową – 50 - odparłam stanowczo,
ale w odpowiedzi przywitałam się z kpiącym spojrzeniem
rodzicielki
- 25 i ani
więcej.
- Stoi –
przytaknęłam i wzięłam od Mamy należną sumę pieniędzy.
- Kocham Cię –
pocałowała mnie w policzek i wyszła z pokoju.
Harold stłumił
w sobie śmiech.
- Cicho siedź –
dałam mu sójkę w bok – Kryzys wieku średniego to jakaś
masakra, szczególnie jak przeżywa go kobieta po rozwodzie –
przyznałam
- Moja mama także
jest rozwódką, więc doskonale znam twój ból – zaśmiał się
obejmując mnie ramieniem – Czyli z dzisiejszego wypadu nici.
Szkoda – oparł brodę na mojej głowie i westchnął cicho –
Ale w domu też można robić wiele ciekawych rzeczy...
W tej samej
chwili drzwi mojego pokoju ponownie się otworzyły i naszym oczom
ukazał się zadowolony David z dużym pudełkiem w rękach
- Zagracie ze mną
w Monopoly?
- Spadaj! Przez
ciebie mam zrujnowany wieczór! - wrzasnęłam z całej siły
celując w niego pluszowym miśkiem. Usłyszałam tylko jak
wszystkie dodatki do planszówki rozsypują się po schodach, a sam
David rozhisteryzowany pobiegł do swojego pokoju, głośno
trzaskając drzwiami
- ALEXANDRO! -
mama? Co ona tu jeszcze robi?
- Moje życie to
jedno wielkie gów... - Harold przerwał mi, składając na moich
ustach krótki pocałunek
- Nawet nie waż
się dokańczać tego zdania, bo wyjdę – powiedział poważnym
tonem
- Dobrze,
przepraszam – wydukałam wtulając się w jego tors.
Ale super zakończenie! :') Kocham tę parkę, serio! Hazza jest taki uroczy i w ogóle tacy są razem, nie wiem, strasznie prawdziwie wszystko opisujesz! :)
OdpowiedzUsuń(www.leightonrules.blogspot.com)
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaawww ! Jezu Styles, kocham Cię w wydaniu takiego słodziaka! :). Ciekawe co będą robili przez resztę nocy *poruszam zalotnie brwiami* chyba wiecie co mam na myśli ;d. W każdym bądź razie rozdział genialny i czekam na kolejny :).
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło jeśli wpadniecie na http://dancewithjband1d.blogspot.com/ komentarzem także nie pogardzę :).
Szkoda, ze Alex musiała zostać w domu z tym bachorkiem -,- Ale mimo to wyczuwam, ze ta noc będzie ciekawa, bo znajac twoje umiejetności, na pewno wymyślisz cos cudownego. :) I poza tym cieszę się, że Alex jest już z Hazziątkiem i ma na Matt'a wyjebane :D Chociaż wydaje mi się, ze to jeszcze nie koniec ...
OdpowiedzUsuńCzekam na następny @LikeLaughNiall xx
Przeczytałam wszystkie rozdziały naraz i chcę zdecydowanie WIĘCEJ! Dodaje do obserwowanych! :D
OdpowiedzUsuńczakam na następny ; D a co do tego to jest genialny ;))
OdpowiedzUsuńMiało być 8 do mojego powrotu, ale w sumie jeden taki boski wystarczy! Dajesz dalej młoda, wszyscy czekają! <3
OdpowiedzUsuń"kochające sie rodzeństwo " :D Świetny rozdział :) szkoda tylko , ze musiała zając sie swoim bratem , bo mogło być ciekawie na tym pokazie fajerwerków .. :D pozdrawiam i czekam na next ;**
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :) / a opowiadanie zajebiste.
OdpowiedzUsuńZAJEBISTE OPOWIADANIE znalazłam przez przypadek i od razu przeczytałam całe :D Czekam na kolejny rozdział :***
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, szybko przeczytałam wszystkie 11 rozdziałów i szczerze się zakochałam. Czekam na nową notkę.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i przy okazji zapraszam do mnie: http://when-i-see-stars.blogspot.com/
Cudne! Cudne! Cudne! Masz świetny styl pisania, a miłość Harry'ego i Alex wydaje się taka słodka i niewinna. Chociaż pewnie tak niewinna wcale nie będzie, mam rację? ;D Zakochałam się, dodaję twoje opowiadanie do polecanych na swoim blogu! <3 www.somany-dreams.blogspot.com - nie będę miała nic przeciwko jeśli też wpadniesz :)
OdpowiedzUsuńcudowne. nie moge doczekac sie nastepnego <3 mam nadzieje ze szybko cos napiszesz ;d uwielbiam twoj styl pisania. jest w nim cos co sprawia ze latwo sie je czyta. bardzo czysto przekazujesz to co chcesz opisac, bez niepotrzebnych zawilości. przynajmniej takie jest moje wraznenie. i oczywiscie uwielbiam twoje opowiadanie za harrego <3 czeaknie za 12 bedzie męką ;d xxxxx zakochana-w-twoim-opowiadaniu kate
OdpowiedzUsuńsorka za ten maly spam , ale przed chwila zajzalam na wasze profile, zeby zobaczyc czy prowadzicie inne genialne blogi. jest napisane przy lokaliacji mani 'wielka brytania'. naprawdę tam mieszkasz? ;d tak z ciekawosci pytam. ^^ znowu kate ;d
OdpowiedzUsuńHAHAHA jak na razie to tylko marzenia ;D
Usuńo boz ! jak ty swietnie piszesz. i w ogole jak romantycznie.. Hazza i Alex.. hehe moje imie ;p jezu uwielbima ten blog *_________* chyba dodam go do ulubionych blogow, na moim blogu ;p <3 nie moge sie doczekac na nn.
OdpowiedzUsuńps.zapisalam sie do obsew. i zapraszam do siebie, rowniez opowaidanie o Harrym.. tylko jeszcze zanim powstalo 1D. :)
jessica-styles.blogspot.com
kiedy dodasz kolejny rozdział? :<
OdpowiedzUsuńdzięki, że dałaś mi link do swojego bloga ;D dzisiaj przeczytałam wszystkie 11 rozdziałów i muszę przyznać, że ten blog jest zajebisty <3333 wciągnęłam się na maksa ! ;PPP masz talent :)
OdpowiedzUsuńmiałam skomentować, gdy będę na laptopie.
OdpowiedzUsuńrozdział bardzo fajny. czekam na kolejny :)