~Alex~
A więc tu…- zaczął Harry otwierając drzwi do chyba piątego
pomieszczenia- jest garderoba.- gdy weszłam do środka, to przez jakieś dziesięć
minut nie chciałam stamtąd wychodzić. Było tam tak wiele nieziemskich,
cudownych ubrań, butów i dodatków… Męskie rzeczy zbytnio mnie nie interesowały,
ale i tak skończyło się na tym, że Hazza dał mi dwadzieścia pięć dolarów, bo
przegrał zakład, o to, że nie rozpoznam ich ubrań.
-Ty naiwniaku!- zaśmiałam się- Każda Directionerka wie takie
rzeczy! To podstawa! Ty golf i marynarka, Louis paski i szelki, Zayn
basebolówka, Niall koszulka i sweterek, a
Liam koszula w kratę, albo zwykła koszulka- powiedziałam szybko i
uśmiechnęłam się szeroko- Gdybyś miał się założyć o to z każdą twoją fanką,
zbankrutowałbyś. Ale jak chcesz, to możemy zakładać się częściej- poruszyłam
zabawnie brwiami i zarechotałam.
-Nie, dziękuję. Przekonałem się już chyba pięć razy, że nie
warto się z tobą zakładać- podrapał się po głowie (przy okazji poprawiając
bujne loki) i uśmiechnął się szeroko.
-Dobra, wychodzimy już stąd- zarządził i wyprowadził mnie z
pomieszczenia.
-Gdzie teraz?- spytałam idąc za nim.
-Zobaczysz.
-O mój Boże, ja chcę mieć coś takiego w domu- jęknęłam
obmacując sprzęt nagraniowy.
-Chciałabyś coś takiego wypróbować?- spytał Harry siadając
na krześle, przed tą wspaniałą maszyną.
-Jasne!- powiedziałam podniecona.
-No to dawaj teraz- powiedział wesoło i odgarnął włosy z
czoła. Popatrzyłam na niego jak na idiotę.
-Nie-e? Chyba cię pogięło. Nie będę przed tobą ani grać ani
śpiewać. To w ogóle jest bez sensu. Nie myśl sobie, że nie jestem już waszą
fanką, bo nadal uwielbiam waszą muzykę, a tu nagle TY stajesz się moim
przyjacielem i do tej pory nie byłam przy tym jak śpiewasz- uświadomiłam to
sobie i jemu.
-Ale ja nie umiem śpiewać- oznajmił Harry robiąc poważną
minę na co ja się roześmiałam.
-No coś takiego. Członek zespołu One Direction, Harry Styles,
nie umie śpiewać- popatrzyłam na niego z politowaniem i zabrałam mu krzesło-
Teraz masz okazję się wykazać.
-Pod warunkiem, że zaśpiewasz ze mną- zaproponował. No
nieźle. Ja mam śpiewać z Harrym Stylesem. Do czego to doszło… Ciekawe jak
bardzo się skompromituję.
-No dobrze- powiedziałam stanowczo. Harry uśmiechnął się
szeroko i zaczął już ustawiać te różne przyciski.
-Gotta be You?- zaproponował. On to ma gust. Jedna z moich
ulubionych i ta przy której tak strasznie nie fałszuję.
-Spoko- odpowiedziałam i weszłam do drugiego pomieszczenia
za szybą, a Harry zrobił to samo. Gdy znaleźliśmy się przy mikrofonach,
założyliśmy słuchawki.
-A muzyka będzie?- spytałam marszcząc brwi.
-Nie, niestety nie. Ale chyba dasz radę, co nie?- uśmiechnął
się szeroko.
-Ale… Jest tu jakaś gitara?- zaczęłam się rozglądać i zanim
Harry zdążył odpowiedzieć, ja już ją dostrzegłam i trzymałam w rękach.
-To na gitarze też umiesz grać?- zdziwił się Styles.
-Tak- uśmiechnęłam się ukazując rząd prostych i białych
zębów- Sama się uczyłam w domu, ale nie jestem perfekcyjna. Chyba douczę się u
Nialla, jak będzie miał czas…- westchnęłam- No dobra. Ja śpiewam zwrotkę, a ty
…to co zawsze śpiewasz- moje kąciki ust momentalnie się uniosły gdy tylko
wydobyłam z gitary pierwsze dźwięki, ale niestety przyszedł już moment w którym
muszę zacząć…
*w tłumaczeniu*
-Widzę w Twoich
oczach, że jesteś zawiedziony
Bo jestem jedną z
głupich, którą obdarzyłeś swoim sercem
A ja kolejny raz je
rozpruwam
Cóż za zamęt zrobiłam
z twoją niewinnością
I żaden mężczyzna na
świecie nie zasłużył sobie na takie traktowanie
Lecz jednak jestem tu
prosząc o kolejną szansę…
Boże, to było dziwne. Przez cały czas jak to śpiewałam,
Harry patrzył prosto na mnie, a ja na niego… To było… dosyć miłe uczucie, ale i
tak dziwne.
-Czy możemy zakochać
się jeszcze raz?
Zatrzymajmy taśmę i
przewińmy wstecz
Oh i wiem, że jeśli ty
odejdziesz to ja zniknę
Bo nie mam nikogo
innego.
I dalej się patrzył. A
teraz…
-To musisz być…
Przerwałam granie. Nie miałam ochoty na te wszystkie nasze
patrzenia w oczy czy łapanie za rękę. On pewnie nawet nie bierze tego na serio.
Gdybym z nim była, a nie ukrywam tego przed sobą, że bym chciała, to byśmy
wtedy gapili sobie w oczy, trzymali za ręce, ale jak na razie jesteśmy
przyjaciółmi, a ja nie mam zamiaru się angażować. Bo wtedy co? Znajdzie sobie
jakąś starszą dziewczynę, i będę miała złamane serce przez jakąś trzydziestolatkę.
Nie ma mowy. Jak coś do mnie czuje to niech powie…
-No rzeczywiście, super ten sprzęt- skwitowałam odwracając
wzrok. Zdjęłam słuchawki i odłożyłam gitarę po czym uśmiechnęłam się promiennie
w stronę przyjaciela. On odwzajemnił uśmiech.
-Ładnie śpiewasz i grasz- pochwalił mnie, na co ja się lekko
zarumieniłam.
-Fajnie, że tak uważasz, ale jestem zwykła amatorką. Śpiewam
jak każdy, kto wie co to jest fałsz- odpowiedziałam i wyszłam z pomieszczenia,
a Harry poszedł moim śladem. Nagle usłyszałam dźwięk dobiegający z kieszeni
Harolda.
~Harry~
-Wybacz, muszę odebrać. ‘’Już? Okay, to ja zaraz będę…’’-
powiedziałem wolno do słuchawki zerkając na nią niepewnie po czym rozłączyłem
się i schowałem komórkę z powrotem do spodni.
-Jedziesz do chłopaków?- spytała zaciekawiona.
-Nie- odpowiedziałem i gestem ręki kazałem jej iść dalej, co
zrobiła.
-Nie powiesz mi gdzie?- zapytała z nadzieją w głosie, ale
oczywiście moją odpowiedzią było ‘’nie’’. Minęliśmy chyba z kilkanaście różnych
pokoi, aż w końcu otworzyłem ten właściwy. Alex gdy tylko zobaczyła ludzi
którzy się tam znajdowali rozchyliła ledwo usta i na sekundę wstrzymała oddech.
-Em, Dzień Dobry- podeszła do Ashley (mojej stylistki) i
podała jej rękę witając się. To samo zrobiła podchodząc do Paula i mojej mamy.
Była też reszta moich przyjaciół z zespołu no i Lux, na której punkcie Alex
oszalała.
-Jeju, cudowniejsza niż na zdjęciach- zaczęła słodzić małej
Lux biorąc ją na kolana.
Rozmawialiśmy o różnych rzeczach przez jakieś pół godziny,
ale ciekawiej się zrobiło kiedy moja mama oczywiście poruszyła ten temat
-Harry dużo nam o tobie opowiadał- powiedziała do Alex
uśmiechając się przyjaźnie.
-Co? Mamo…- westchnąłem.
-Co co?- zaśmiała się.
-Miło mi- wtrąciła się Alex i uśmiechnęła się lekko
zarumieniona do mnie nadal przytulając wesołą dziewczynkę- A co konkretnie o
mnie opowiadał, jeśli oczywiście można wiedzieć?- zwróciła się życzliwie do
mojej mamy.
-Oczywiście, że możesz- zaśmiała się, a ja wymownie na nią
spojrzałem- Oj Harry, wyluzuj- odparła i potargała mi włosy, na co lekko się
uśmiechnąłem, ale odsunąłem- Opowiadał mi jak się poznaliście…
-Widzę, że oboje dobrze to wspominamy- Alexandra uśmiechnęła
się do mnie szeroko.
-Bardzo dobrze Cię opisał. Jesteś naprawdę bardzo ładna i
miła- stwierdziła moja kochana mamusia, która trochę zaczęła przesadzać.
-Naprawdę bardzo się cieszę, że pani i Harry tak myśli-
zaśmiała się patrząc wesołymi oczami na nas.
-A w domu to w ogóle…-zaczął Niall, ale akurat stałem koło
niego więc dyskretnie walnąłem go w żebro, na co przerwał.
-Czeka na nas pizza! Tak, Niall już nie może się doczekać.
My już powoli musimy się zbierać, bo już czas kolacji, a wszyscy są głodni-
skłamałem- Alex i chłopaki chodźcie.
-Harry, nie przesadzaj- roześmiał się Paul, chyba pierwszy
raz się odzywając. Teraz musiał? Nagle usłyszałem Alex.
-Nie, naprawdę. Ja jeszcze obiecałam mamie, że pomogę mamie
zrobić zakupy na jutro, bo mamy gości- oznajmiła i rzuciła mi porozumiewawcze
spojrzenie- Mogłabym sobie z wami wszystkimi zrobić zdjęcie na pamiątkę?-
poprosiła wyciągając telefon.
-Oczywiście- uśmiechnęła się Ashley. Już po chwili wszyscy
byli ustawieni w jednej kupie, oprócz mnie.
-Harry, nie myśl sobie, że ty nie będziesz na zdjęciu!-
powiedziała przyjaciółka ciągnąc mnie za rękę.
-Ktoś chyba musi zrobić zdjęcie- wystawiłem jej język.
-Nie martw się, mój telefon zrobi- dobra, wygrała. Ustawiłem
się do zdjęcia i po piętnastu sekundach, samowyzwalacza, aparat zrobił pamiątkowe
zdjęcie.
-To my już idziemy- powiedziałem i pożegnałem się ze
wszystkimi, a mamie dałem całusa w policzek.
~Alex~
Po chwili byliśmy już przy samochodzie na zewnątrz, a
dwadzieścia minut później już jedliśmy pizzę u niego w pokoju. Potem obejrzeliśmy
jakiś horror, które uwielbiam, bo mnie po prostu rozśmieszają, zresztą
Harry’ego też. Przyszedł czas, że musiałam już iść.
-Chciałam Ci podziękować za ten cudowny dzień, bo to była
jedna z tych niespodzianek które ci się udały, i za to jakie masz o mnie
zdanie- zaśmiałam się cicho.
-Że jesteś śliczna, fajna, miła…- zamknął się szybko jakby
zorientował się, co mówi.
-Tak- zarumieniłam się. Nagle wszystko potoczyło się bardzo
szybko. Zbliżył swoją twarz do mojej, ja zrobiłam podobnie. To było przyciągnie,
któremu nie można się było oprzeć, przeciwko któremu żadne z nas nie mogło nic
zrobić. Bliżej i jeszcze bliżej… Tak blisko, że straciłam równowagę. Harry
złapaał mnie i przyciągnął do siebie. Zamknęłam oczy. Proszę, to takie proste.
Takie cudowne. Ja, Alex Brooks, obejmuję Harry’ego Styles’a, a jego usta
smakują pizzą.
Yeah! W końcu ten dziesiąty rozdział <3 sama nie mogłam się go doczekać, bo byłam ciekawa co mi wyjdzie, chociaż wy pewnie bardziej. Tak w ogóle, to z tej strony Alex ;d Teraz prawdopodobnie bloga będę pisała sama, ale nie musicie wiedzieć dlaczego- sprawy prywatne. Mam nadzieję, że te rozdział spodoba się wam tak samo jak mi :3 Jeśli jesteście spostrzegawcze to prawdopodobnie widzicie, że mam nowy nagłówek. Moim zdaniem śliczny, a zawdzięczam go
PS. 4.024 wyświetleń <3
PS2. Czytasz=Komentujesz. Naprawdę to dla mnie ważne :D
O rajciu ! Cieszę się, że sprawiłaś, ze pocałowali się, zanim Harry albo Alex znaleźli sobie kogoś innego. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak mi ulżyło. Bałam się, żeby dodać całej sytuacji dramatyzmu, wciśniesz Hazzie jakąś babkę po trzydziestce ( taką Caroline naprzykład ).
OdpowiedzUsuńTen moment, kiedy oni razem śpiewali był po prostu zajebiście słodki, uroczy i romantyczny. Szkoda, że kiedy będziemy razem ( bo wiem, ze bedziemy ) nie bedziemy nmogli razem spiewać, because nie chcę go zabić.
Czekam na następny, @LikeLaughNiall
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA Świetny rozdział !!!!!!! :D
OdpowiedzUsuńJa tez się nie mogłam doczekać :p Świetny rozdział ;) No i w końcu się pocałowali *.* :D
OdpowiedzUsuńBoskie! Pisz szybciej, bo zwariować można! Najedz się czekolady, popij kakałem i pisz! Rozdział o prostu rewelacja, tak samo jak całość. :D
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji życzę! <3
Oczywiście jak zwykle komentarz ode mnie :*
OdpowiedzUsuńJest niesamowicie :) Naprawdę mi się podoba, tylko szkoda, że taki krótki. Mam nadzieję, że kolejny będzie dłuży i tak samo świetny :D
@ZuzaOfficial
hym... przeczytałam całe opowiadanie w jeden wieczór (no może trochę noc, bo jest 00:10) i szczerze mówiąc podoba mi się :). Fajnie, że w końcu się pocałowali, ale jestem ciekawa co będzie dalej, no i szczególnie co z Mattem, byli, chociaż moim zdaniem nadal są przyjaciółmi, tylko, że on się w niej podkochuje, ale wydaje mi się, że bardzo mu zależy na kontakcie z Alex i muszą odbudować kontakt ;). A ta Jessica to brak słów, nie ma to jak 'przyjaciółka' masakra ;/. I fajne jest jeszcze to, że Hazza jej tak humor poprawia zawsze, to jest takie słodkie <3.
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego jak życzenie Wam weny, wiedzcie, że z niecierpliwością czekam na nowy rozdział ;)x.
Jeśli miałybyście ochotę to zapraszam na mojego bloga o 1D : http://stole-my-heart1d.blogspot.com/ . Jeśli już wpadniecie, zostawcie jakiś komentarz, będzie mi bardzo miło ;).
Jacie, Ali z PLL na nagłówku *_*
OdpowiedzUsuńprzeczytałam wszytsko w dwie sekundy, kocham Was, kocham Wasze opowiadanie, od dziś będe modlić się o to, żeby moge było chociaż w 10% tak świetne jak wasze... o matko. JEGO USTA SMAKUJĄ PIZZĄ, idę skoczyć z okna z podniecenia... chcę takiego przyjaciela :') ŚLICZNY MACIE NAGŁÓWEK <3
OdpowiedzUsuńwww.leightonrules.blogspot.com
jakos godzine temu zaczelam czytac twoje opowiadanie. jest cudowne <3 slodka byla mama opowiadajaca alex o tym co mowil harry ^^ a ten pocałunek... omg wymiekam <3 wiecej takich scen prosze ;d xxxxx. kate
OdpowiedzUsuń